Grzegorz chciał dostać na swoje 50.te urodziny Audi, więc jego wspaniałomyślna żona postanowiła spełnić jego marzenie i ten samochód mu podarować. Wczesnym rankiem, skoro świt (chociaż w sumie jeszcze nie świtało, było wręcz bardzo ciemno 😉), odebrała ode mnie słodkie autko ...
Brawurowo jeżdżąca wyścigówka Zygzak McQueen, tym razem nie ściga się z innymi samochodzikami po słynnej Trasie 66, lecz po moim torcie i trafia prosto w ręce swojego fana, Igora
;)
Przepis znajdziecie tutaj :)